środa, 18 czerwca 2008

Tryumf niesprawiedliwości

Zabili dziecko. Pewnie teraz są bardzo zadowoleni z siebie: ludzie z SLD, z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i inni apostołowie ciemności.

...a chwała ich w tym, czego winni się wstydzić...

Nam pozostaje modlitwa za matkę i za dziecko. Dziecko jest w rękach Boga, ale matka została sama z własnym cieniem, z własną historią. Z pamięcią o tym, co było i co mogłoby się stać, gdyby zadecydowała inaczej. I za nią trzeba się nadal modlić. I za tych, co ją do krawędzi doprowadzili też, choć św. Jan pisze, że nie poleca, by się modlić za tych, których grzech sprowadza śmierć...

Z kręgu śmierci nie jest łatwo wrócić. W zasadzie człowiek sam wrócić nie jest w stanie, nie jest wstanie sam się stamtąd wydobyć. To nie znaczy, że w ciemności nie da się żyć. Niektórym się udaje - rozświetlają ją sobie agresją, nienawiścią. Inni poddają się ciemności i giną pod jej ciężarem. Tylko niektórzy pozwalają, by Światło ich wydobyło i oczyściło na nowo.

Brak komentarzy: