czwartek, 3 listopada 2011

Powrót

Ostatni rok był wyjątkowo dla mnie trudny. Finalizacja książki habilitacyjnej a potem przygotowania do samej habilitacji były wyjątkowo absorbujące, a na to nałożyły się inne, codzienne sprawy. Potem przeprowadzka do Lichenia, nowe obowiązki... Powoli wydaje się, że wszystko to ogarniam i mogę zająć się blogiem na nowo. Bo rzeczywiście nieustannie doświadczam, że Bóg jest po stronie nas wszystkich, nawet jeśli my sami nie jesteśmy Nim zainteresowani.

Od 25 sierpnia jestem w Licheniu. Powierzono mi obowiązki v-ce dyrektora Licheńskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym, w tym opieki nad zespołem poradni naprotechnologicznej. Zostałem także rzecznikiem prasowym Sanktuarium.

Jedną z najważniejszych prac, jakie - jak myślę - postawił Bóg przede mną, jest troska o Życie - o dzieci jeszcze oczekujące narodzin, o dzieci zmarłe przed narodzinami, o dzieci, które mają się począć... Troska o Życie, to także troska o to, by każde z tych dzieci było uszanowane w swoim człowieczeństwie. By nie traktować ich jako "bytu biologicznego", jako "czegoś" co się dopiero ewentualnie kiedyś stanie człowiekiem. Każde z tych dzieci człowiekiem już jest. Człowiekiem o ogromnym potencjale. Mieć potencjał to znacznie więcej, niż być człowiekiem potencjalnie.