poniedziałek, 7 czerwca 2010

Dawno mnie tu nie było

Ano dawno. Może się poprawię, ale obiecać trudno, bo pracy wiela, a czasu mało... A wydarzyło się jeszcze więcej. Chciałbym tu niejedno opowiedzieć, ale nie mogę, bo miejsce publiczne i się sępy zawsze zlecą i niejakie kłopoty się zacząć mogą. Wiadomo, nie wszyscy dziennikarze są źli :), większość z nich - jak mniemam - to dobre dusze, ale tych akurat sie nie boję. Boję się tych, którzy na cudzym grzbiecie własny kręcą interes.
Nie będe więc pisał ani o święceniach, ani o prymicjach mojego Taty. Nie będę zamieszczał tu jego zdjęć, by ich nikt nie wykorzystał na zasadzie, że w publicznym miejscu wiszą.
Powiem tylko tyle: Bóg nie powiedział ostatniego słowa ani w życiu mohego ojca, ani w niczyim innym. Słuchać Go tylko trzeba. Nigdy nie wiadomo, co się znajdzie za najbliższym zakrętem.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pozdrawiam księdza.
Nie wiem, co się stało, ale też dotknęła mnie cyber-przemoc, ktoś stworzył fałszywe konto na NK z moimi danymi. Moderacja NK zareagowała od razu po moim doniesieniu. Dobrze, że byłam zapobiegliwa i zablokowałam konto przed intruzami :D
Nie wiem, jak można ukraść zdjęcie, umieścić fałszywe dane, nawet kota (moderuję jedną z kocich stron).
Cóż, Lem pisał "Dopóki nie wynaleziono Internetu nie miałem pojęcia, że na świecie jest tylu idiotów". I przeglądając niektóre portale wypada się z nim zgodzić :(
A księdzu i księdza ojcu życzę wytrwania i wielu łask Bożych. Ewa.Anna

m pisze...

Tak, to prawda :) Nigdy nie wiadomo co znajdziemy za zakrętem :))

Jakub Ruszniak pisze...

Szczęść Boże!
Myślę, że na pewno podjął Ksiądz słuszną decyzję. Tymniemniej gratululuję święceń Księdza Taty. To prawda że Plany które ma wobec nas Pan Bóg nieraz bardzo zaskakują (oczywiście pozytywnie:). Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem! :)

Piwonia67 pisze...

Witaj, Piotrze!

Przeczytałam artykuł w "Idziemy". Wzruszyłam się! Pozdrawiam Ciebie i Tatę.

Szkoda, że sieć nie jest takim bezpiecznym grajdołkiem, gdzie można spokojnie pisać o wszystkim otwarcie. Też palce świerzbią żeby napisać o różnych rzeczach, ale zawsze się powstrzymuję.

Z Panem Bogiem!
Agnieszka Ł
(z Twojej dawnej klasy :))