Politycy PO mnie zaskoczyli krótkowzrocznością - pomysł, by przesunąć część składki z OFE do ZUS jest w moim przekonaniu skandalem. Podwójny skandalem. Z jednej strony oznacza powrót (jeszcze niepełny) do starego niewydolnego układu, w którym emerytura jest wyznaczana decyzją rządzących, a środki na nią pochodzą z pensji aktualnie pracujących. Innymi słowy mamy powrót do układu, którego niewydolność jest przysłowiowa. Po drugie skandal polega na tym, że część emerytury z OFE ma charakter kapitałowy i jest owocem oszczędności z moich zarobków. Czyli najpierw mi obiecano, że mogę oszczędzić, by moja emerytura była wyższa (gdy czas nadejdzie), bo oszczędności będą inwestowane, a teraz chce mi się to oszczędzanie uniemożliwić, lub poważnie ograniczyć, by zapełnić dziurę budżetową wynikającą z wad systemowych systemu, który się chce utrzymać.
Innymi słowy mamy przykład pomysłu wynikającego z niekompetencji i pazerności - niech będzie jak jest, a czego brakuje, należy zabrać tym, którzy mają, a nie mogą się bronić. Złodziejstwem mi to pachnie.
Mam nadzieję, że państwo politycy się obudzą i pomyślą trochę, bo inaczej zniknie ostatni powód, dla którego byłem gotowy mieć o nich trochę dobre zdanie: rozsądek w polityce gospodarczej. Przy takich pomysłach, co zarobili stracą. A na pewno stracą w moich oczach, cokolwiek jest to warte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz