Dziś moje Zgromadzenie obchodzi patronalną uroczystość: Niepokalane Poczęcie. Celebrujemy Tajemnicę miłości Boga, dla którego czas nie ma znaczenia. Zanim Chrystus dokonał dzieła Zbawienia na krzyżu, mocą Jego Paschy, Maryja od momentu swego poczęcia otrzymała dar wolności od grzechu pierworodnego.
Od poczęcia! Dar tej niezwykłej łaski mogła otrzymać tylko będąc osobą, bo łaska udzielana jest tylko wobec osoby. A więc od poczęcia była osobą. Wbrew wielkim i małym tego świata, którzy swoimi pokrętnymi opiniami usiłują wykazać, że człowiekiem się nie jest od początku, tylko od kiedyś-później, Ona otrzymuje dar najbardziej niezwykły ze wszystkich.
Swoją drogą, dobrze, że jej mama (wedle tradycji nosząca imię Anna) nie używała środków antykoncepcyjnych, że nie miała założonej wkładki domacicznej ani żadnego innego podobnego wynalazku współczesności.
Dziś jest taki dzień, gdy z nową siłą wołam: życie jest piękne! Życie jest warte życia! Jest cenne zarówno wtedy, gdy człowiek składa się z jednej, pierwszej komórki, gdy się rodzi i gdy jego życie zbliża się do kresu. Jest cenne i warte życia, gdy jest zdrowe i silne, ale równie cenne jest i wtedy, gdy jest chore i słabe.
Dziś za przejaw normalności i nowoczesności uchodzi sytuacja, gdy kobieta zostaje farmakologicznie lub mechanicznie obezpłodniona. Antykoncepcja i aborcja wyznaczają ponure standardy postępu cywilizacyjnego. Dlatego dziś, wraz z całym Kościołem wołam: tak nie wolno! Z całym Kościołem wysławiam Pana, który jest Miłośnikiem Życia, i błogosławię za dar, który jest fundamentem dla wszystkich pozostałych.
Dziękuję Bogu za wszystkich tych, którzy życiu służą - mężczyzn i kobiety, duchownych i świeckich.
Dziekuję za lekarzy ginekologów, którzy nie poddają się antynatalistycznemu lobbingowi.
Dziękuję za mądre położne, które uczą kobiety, jak cudowne jest macierzyństwo.
Dziękuję za rodziców wielodzietnych rodzin, którzy pokazują, że życie nie jest stanem patologicznym.
Dziękuję za tych, co pod swój dach przyjmują dzieci, które rodziców straciły.
Dziękuję małżonkom, którzy dotknięci cierpieniem niepłodności wciąż wzajemną miłością dają sobie nawzajem życie, niosą swój krzyż, a jednocześnie nie sięgają po in vitro, by wywalczyć swoje. Niektórzy z nich przyjmują dzieci przez adopcję; inni służą potrzebującym.
Dziękuję za mądrych i dobrych księży, którzy dodają otuchy i przywracają nadzieję.
Dziękuję za wszystkich, którzy służą życiu, którzy je bronią i którzy ukazują światu, że jest warte życia.
Każdy dzień przynosi nowe znaki obecności Boga w moim życiu - nie tylko w modlitwie, ale w zwykłych szarych sprawach. W polityce, gospodarce, w mediach... W każdym z tych obszarów chce być obecny, chce zbawiać. I dlatego codziennie szukam znaków Jego miłości, znajduję i potwierdzam - On jest po naszej stronie, nawet wtedy, gdy my nie chcemy być po Jego stronie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz