sobota, 15 marca 2008

Traktat Lizboński

Z amerykańskiej perspektywy patrzę na kolejną awanturę w polskiej polityce i z coraz większym smutkiem konstatuję, że Kaczyński nie dorósł do polityki rozumianej jako wspólna troska o dobro wspólne. Dla niego rację ma tylko on (i jego brat). Wszyscy inni racji nie mają, albo... mogą jej nie mieć, wobec tego są z góry podejrzani. Wszystkim trzeba patrzeć na ręce, wszystkich trzeba podejrzewać, śledzić i podsłuchiwać. Kiedy on składał dymisję rządu, był to przejaw odwagi i troski. Kiedy rzecz ma (może) dotyczyć Tuska - mówi o klęsce.
Może ja czegoś nie doczytałem (będę wdzięczny za komentarze i wyjaśnienia), ale to PiS wynegocjował Traktat Lizboński. Wtedy było to zwycięstwo. Teraz ma głosować przeciwko jego ratyfikacji... Nie rozumiem, dlaczego upoważnienie Prezydenta do ratyfikacji tego dokumentu ma być w randze ustawy. Nie rozumiem, czemu rzeczona ustawa ma powtarzać "zabezpieczenia", które (podobno) zostały wynegocjowane, a więc są w Traktacie już zawarte.
Z mojego punktu widzenia awantura jest o to, że p. Jarosław Kaczyński jest obrażony na świat, że nie on jest premierem. Prawdę mówiąc, sytuacja jest żenująca, by nie powiedzieć, że żałosna. Kaczyński nie jest głupi, mógłby wiele dobrego dla Polski zrobić. PiS by mógł wiele pożytecznych rzeczy dla Polski zrobić. Wspólne zastanawianie się, wspólna troska o nasz kraj - choć brzmi to patetycznie, jest prawdziwe - mogłaby być początkiem prawdziwego rozkwitu Polski. Ale wygląda na to, że rozkwitu nie będzie.
Przypominają mi się dwa teksty, zupełnie różnego autoramentu. Pierwszy pochodzi z Biblii, z początku pierwszego Listu do Koryntian. Św. Paweł pisze: "upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa. Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?" (1Kor 1,10-13). Apostoł postrzegał podziały jako ciężki grzech przeciw jedności Kościoła. Nie chodziło mu o zapewnienie jedności opartej na jakimś uniformizmie, ale by nie było podziałów opartych na idiotycznych zupełnie powodach wynikających z tego, kto był przez kogo ochrzczony lub od kogo przyjął Dobrą Nowinę. Dla Pawła liczył się tylko Chrystus.
Drugi tekst, który przywodzą mi na myśl dąsy Kaczyńskiego (niestety, pozostali uczestnicy politycznego cyrku dają się zbyt łatwo prowokować) to wiersz Jana Brzechwy. Umieszczam go poniżej, z jednym tylko słowem komentarza. Jest mi naprawdę wszystko jedno, kto będzie przy sterze władzy (jak się będzie nazywał, z jakiej będzie partii, jakiego pochodzenia, koloru skóry, płci), byle tylko prawdziwie troszczył się o Polskę (o wszystkich, także o najsłabszych). Bo kto do troski o dobro wspólne nie dorósł, nie powinien się polityki dotykać.


NA STRAGANIE

Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:

"Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie koprze."
"Cóż się dziwić, mój szczypiorku,
Leżę tutaj już od wtorku!"

Rzecze na to kalarepka:
"Spójrz na rzepę - ta jest krzepka!"
Groch po brzuszku rzepę klepie:
"Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?"

"Dzięki, dzięki, panie grochu,
Jakoś żyje się po trochu.
Lecz pietruszka - z tą jest gorzej:
Blada, chuda, spać nie może."

"A to feler" -
Westchnął seler.

Burak stroni od cebuli,
A cebula doń się czuli:
"Mój Buraku, mój czerwony,
Czybyś nie chciał takiej żony?"

Burak tylko nos zatyka:
"Niech no pani prędzej zmyka,
Ja chcę żonę mieć buraczą,
Bo przy pani wszyscy płaczą."

"A to feler" -
Westchnął seler.

Naraz słychać głos fasoli:
"Gdzie się pani tu gramoli?!"

"Nie bądź dla mnie taka wielka" -
Odpowiada jej brukselka.

"Widzieliście, jaka krewka!" -
Zaperzyła się marchewka.

"Niech rozsądzi nas kapusta!"
"Co, kapusta?! Głowa pusta?!"

A kapusta rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!"

"A to feler" -
Westchnął seler.

Brak komentarzy: