niedziela, 22 czerwca 2008

Pani minister

Na stronach forum Frondy, znanej, konserwatywnej i zawsze trochę występującej przed szereg witryny pojawiła się inicjatywa pisania listów do biskupa radomskiego Zygmunta Zimowskiego o "podejrzeniu popełnienia przestępstwa aborcji przez p. min. Ewę Kopacz w rozumieniu kan. 1398" i - w wypadku potwierdzenia zarzutów - ogłoszenia wobec niej ekskomuniki.

Trzeba tu przypomnieć kilka kwestii.
Po pierwsze, ekskomunika związana z popełnieniem grzechu aborcji nie jest deklarowana, lecz należy do kar latae sententiae, a więc zaciąganych na mocy zaistniałych faktów. Takich wypadków Kodeks Prawa Kanonicznego przewiduje kilka, z różnym stopniem zastrzeżenia instancji mogącej karę zdjąć.
Po drugie, inicjatywa ma znamiona swoistej nagonki - czy może lepiej: presji - na biskupa, który "powinien wyciągnąć konsekwencje"wobec niewiernych wiernych. Opinia publiczna niemal nigdy nie jest sprawiedliwym sędzią i obawiam się, że także w tym wypadku - mimo najlepszych zapewne intencji pomysłodawców - inicjatywa więcej przyniesie szkody niż pożytku. Zresztą, jakoś mi się dziwnie nieprzyjemnie kojarzy ta inicjatywa z innymi doniesieniami o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa, doniesieniami, których było ostatnio aż nadto.
Po trzecie, zgodnie z zasadą interpretacji prawa, którą od lat przypomina znajomy sędziwy kanonista, kary i zakazy interpretuje się wąsko, zaś przywileje interpretuje się szeroko. W tym wypadku należałoby poważnie sprawdzić, na ile działanie p. Minister miało znamiona czynnego, bezpośredniego współudziału w grzechu aborcji dokonanej przez inną osobę.

Z drugiej strony, niezależnie od tego, czy i na ile p. Minister współdziałała w aborcji, należy przypomnieć podstawową zasadę moralną: prawo wewnętrznie niegodziwe nie ma żadnej mocy wiążącej. Takim przepisem jest zalegalizowanie aborcji w jakimkolwiek wypadku i zmuszanie lekarza odmawiającego dokonania aborcji do wskazania innego lekarza lub ośrodka, który aborcji dokona. Wydaje się, że takim wewnętrznie niegodziwym prawem jest również zapis obligujący Ministra Zdrowia do wyznaczenia placówki, która dokona aborcji, na którą wydała zgodę prokuratura.

Konsekwentnie, jeśli trzymać się standardów moralnych:
Lekarz-katolik odmawiając dokonania aborcji ze względu na sprzeciw sumienia powinien złamać prawo i nie wskazywać innego lekarza czy placówki.
Prokurator-katolik nie może wydać zaświadczenia, które ma być podstawą do dokonania aborcji.
Minister Zdrowia - katolik - nie może wyznaczyć szpitala, w którym ma być dokonana aborcja.

Każdy z tych sprzeciwów oznacza złamanie prawa obowiązującego w Polsce. Prawa niegodziwego, ale istniejącego. Złamanie tych przepisów pociąga za sobą konkretne konsekwencje cywilne i karne. I chrześcijanin stoi wobec dylematu, czy poddać się niegodziwemu prawu, by chronić własną wolność, własne bezpieczeństwo, czy też sprzeciwić się niegodziwości i zostać za to ukaranym. Kiedyś ludzie wierzący wybierali śmierć by uniknąć grzechu...

Ale p. Minister szpital wyznaczyła i w dodatku - jak sama mówi - nie czuje się winna czemukolwiek. Zapomina, że legalność aborcji nie zmienia faktu, że dochodzi do zabójstwa niewinnej istoty ludzkiej.
Co miała zrobić min. Ewa Kopacz? W moim przekonaniu, jeśli chciała pozostać wierną Ewangelii życia, powinna była odmówić wypełnienia nakazu niegodziwego prawa i ewentualnie złożyć dymisję. Nie zrobiła tego, dlatego jej deklaracja wspólnoty z Kościołem katolickim jest jakoś ...nieszczera? Ponieważ zaś jej działanie miało charakter publiczny, nie sądzę, by w jej wypadku prywatna spowiedź i pokuta wystarczyły.

A swoją drogą pozostaje pytanie, co z politykami, którzy z jednej strony deklarują swój katolicyzm a z drugiej popierają legalność - choćby w niewielkim stopniu, ale jednak - przerywania ciąży. Tym wszystkim jednak, którzy myślą, że Kościół milczy, odpowiadam od razu - Kościół w sprawie aborcji nie milczy i nie milczał. Problem w tym, że się go nie słucha...

5 komentarzy:

Konrad Perko pisze...

Komentarze do wpisu na Forum Frondy

Anonimowy pisze...

Dziękujemy Księdzu i zapraszamy

stosowny wątek
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=1752252

i intencja różańcowa
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=1752324

pozdrawiam
Marysia

Anonimowy pisze...

>inicjatywa ma znamiona swoistej nagonki na biskupa, który "powinien wyciągnąć konsekwencje"wobec niewiernych wiernych.<

jaka nagonka ? prosze o dowód " nagonki" to po pierwsze, po drugie nie widziałem żeby ktokolwiek wywierał presje na biskupa, by "wyciagnal konsekwencje", "konsekwencje" wyciągnęła pani Kopacz wobec siebie samej , stawiając się w wiadomej sytuacji.

>Opinia publiczna niemal nigdy nie jest sprawiedliwym sędzią<

na prawdę takie bon moty są dobre do mydlenia oczu czytelnikom gazety wyborczej - dobrze, że Ksiądz nie zilustrował tej części wywodu słowami :" wypuścić Barabasza". Z kwantyfikatorami każdy, żaden, zawsze , nigdy , trzeba naprawdę ostrożnie


>inicjatywa więcej przyniesie szkody niż pożytku.<

no jeśli Ksiądz wali z działa takiego kalibru, to wypadało by dać chociaz jakiś jeden malutki argumencik na poparcie takich przewidywań , jakoś nie mam zaufania do zdolności profetycznych x. Piotra Kieniewicza

>Zresztą, jakoś mi się dziwnie nieprzyjemnie kojarzy ta inicjatywa z innymi doniesieniami o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa, doniesieniami, których było ostatnio aż nadto.<


No to już jest dno !Z tak obrzydliwymi chwytami retorycznymi i tak nieuczciwą pseudoargumentacja spotykałem się ostatnio głównie w gazecie aborczej.

>Po trzecie, zgodnie z zasadą interpretacji prawa, którą od lat przypomina znajomy sędziwy kanonista, kary i zakazy interpretuje się wąsko, zaś przywileje interpretuje się szeroko.<

A tu Ksiądz chce chyba zdystansować ministra Ćwiąkalskiego. Zawsze mi się wydawało ,że Kodeks Prawa Kanonicznego to nie Kodeks Karny, ani Kodeks Postępowania Karnego , a domniemanie niewinności nie ma tu zastosowania , bo tu chodzi o PRAWDĘ! a nie wykazanie braku dostatecznych podstaw prawnych do uznania kogoś "winnym" lub nie.

>W tym wypadku należałoby poważnie sprawdzić, na ile działanie p. Minister miało znamiona czynnego, bezpośredniego współudziału w grzechu aborcji dokonanej przez inną osobę. <

Pani minister dokładnie i szczegółowo chwali się tym od dziś rana.

Pozdrawiam

TW Filozof z Forum Frondy

Anonimowy pisze...

Lekarz-katolik odmawiając dokonania aborcji ze względu na sprzeciw sumienia powinien złamać prawo i nie wskazywać innego lekarza czy placówki.
-------

Wcale nie musi łamać prawa.

Lekarz ma prawo odmówić świadczenia niezgodnego z jego sumieniem. Takim świadczeniem może być wskazanie szpitala, gdzie będzie aborcja. Tak zrobiły szpitale w Lublinie w przypadku Agaty.

Poza tym, jeśli trzeba złamać prawo, to trzeba. W hitlerowskich Niemczech też było jakieś prawo.

Kienio pisze...

@ TW Filozof z FF
1. Inicjatywa FF jest formą presji na biskupa.
2. Opinią publiczną da się łatwo manipulować i dlatego napisałem, że NIEMAL NIGDY (prosze sprawdzić) nie jest sprawiedliwym sędzią
3. Nie wyjaśniłem, czemu inicjatywa przyniesie więcej szkody niż pożytku, bo nadmiernie by to rozbudowało felieton. Otóż uważam tak, gdyż taka inicjatywa wprowadza - moim zdaniem niepotrzebny i szkodliwy - ferment, którego efektem ma być funkcjonowanie Kościoła na podobnych zasadach, jak innych społeczności. Uważam to za niedobry kierunek. Wolę, gdy Kościół w sprawach karnych podąża swoim, powolnym tempem, bez nacisków i akcji tego typu. Uprzedzając ewentualny zarzut, jak ma się Kościół odnieść do kwestii pedofilii, polecam stosowny wpis na blogu.
4. Co do skojarzeń - nie poradzę na to, że mi się tak kojarzą. Działalność min. Z. Ziobry i innych polityków doprowadziła kwestię troski o praworządność do absurdu.
5. Tak jak napisałem na FF, Prawo Kanoniczne kieruje się dokładnie tymi samymi zasadami, co inne kodeksy prawa, z zasadą domniemania niewinności włącznie. Zachęcam do zapoznania się ze stosownymi normami.
6. Co do określenia "czynne bezpośrednie współdziałanie" (w odniesieniu do p. Minister), użyte ono zostało w znaczeniu właściwym dla teologii moralnej, a nie psychologii czy prawa karnego.

Pozdrawiam serdecznie

Przy okazji, dzięki wszystkim Frondowiczom za uwagi, zainteresowanie i dosłane linki. Będę tam zaglądał częściej.